środa, 2 października 2013

Celinowy wazonik




          Witam wszystkich. To mój pierwszy post. Mój pierwszy raz z blogowaniem. Zatem gdybyście zauważyli, że coś się źle wyświetla, brzmi stylistycznie bądź nie wygląda ciekawie musicie mi wybaczyć. Temat tego postu to celina. Zatem na temat:)
Z racji, że posiadam własną rabatkę i zdarza mi kopać w ziemi, mam styczność z celiną. Nie wiem czy dobrej nazwy używam, najwyżej ktoś mnie poprawi, nie ważne. Wracając do sedna, pewnego pięknego dnia (zakładając, że nie koloryzuje) powstał pomysł by z tej niepotrzebnej warstwy coś utworzyć. Koła garncarskiego nie posiadam, ale mam ręce i woda też się jakaś znalazła. Jeśli ktoś nie lubi się „babrać” z czymś takim to szkoda, bo podobno glina robi dobrze na cerę:). Tak słyszałam przynajmniej. Wracając do tematu, zlepiając nieudolnie kawałek po kawałku powstał wazonik. By uzyskać otrzymane wzorki użyłam foremek do ciasteczek. Powiem wam, szczerze sprawdziły się idealnie. By moje dzieło przetrwało szmat czasu, mój wytwór trafił do pieca, którym normalnie opala się dom:). I tak powstał owy wazonik, pomalowany farbą akrylową, a efekt błyszczenia uzyskałam dzięki lakierowi do paznokci. Kwiaty, które widać to hortensje z mojej prywatnej rabatki. Mam nadzieję, że ładnie się zasuszą:)








1 komentarz:

Dziękuję za Twoje odwiedziny. Będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie jakiś ślad :).